Kolejny spływ bez Korka, który niestety "spływać"; już raczej nie będzie. Oj, nie udała się lekarzom ta operacja. Spływ b. udany, tym razem mieliśmy pogodę mroźną od -5 do -10, śnieg, w niedzielę dużo słońca. Trasa i organizacja bez zmian, tak jak w roku poprzednim. Na pierwszym etapie postój w Rytrze (knajpa), na drugim w kiełbaski i ognisko w Woziwodzie, na trzecim etapie kiełbaski z rusztu w Rudzkim Moście. W Świcie na zakończenie spływu – kulig. W spływie brały udział 32 osoby, w tym jeden obywatel Niemiec oraz 8 osobowa grupa piechurów. Było 5 wywrotek, „przykład” dał uczestnik spływu z najdłuższym stażem, kol. Bogdan Kurczycki. Po jednej z wywrotek kajak wyciągnięto z koryta rzeki dopiero po tygodniu – przyparło go do zwałki i mimo wielogodzinnych prób wyciągnięcia musieliśmy go pozostawić na dłużej. Uczestnicy miło wspominają wieczorne zabawy w hotelu i wspaniałą turystyczną atmosferę. Kajak organizatorzy wyciągneli po tygodniu; w środku był zapasowy komplet ubrań, który po wysuszeniu wrócił do zaskoczonych właścicieli.

30 września 2003 roku zmarł po długiej i ciężkiej chorobie Jerzy Korek ur. 14.04.1928 pomysłodawca i inicjator zimowego pływania kajakiem w Polsce a prawdopodobnie także w Europie, główny organizator pierwszego zimowego spływu kajakowego na rzece Brdzie i 34 następnych spływów (1965 - 2000), komandor 35 kolejnych zimowych spływów, zasłużony, z pięćdziesięcioletnim stażem, działacz zrzeszeń promujących turystykę kajakową w okręgu bydgoskim i w Polsce (BKK, PTTK, OKTKaj.), nauczyciel i wychowawca kilku pokoleń kajakarzy